środa, 16 lipca 2014
004
Następny rozdział będzie nosił ten sam tytuł *
" Są tacy co nie potrzebują nocy...
Ciemność promieniuje z nich "
***
Ciemność , las ..jawa czy sen .
3RD POV' * * *
Kolejny ponury dzień , wszystko mija powoli , nie grzebie się ale, nie pozostawia czasu na ucieczkę.
Dziewczyna siedziała w swoim pokoju jak zwykle zastanawiając się nad sensem jej życia , istot , które się w nim pojawiały jak i nad słowami , które wypowiadały . Wszystkie zdarzenia nie były ,przypadkiem ,każda chwila , którą przeżyła sam na sam z tajemniczymi stworzeniami była zagadką pełną strachu . Nigdy nie wiedziała co robić , nie panowała nad swoim ciałem , emocjami , była skazana na los .
Każda wizyta tajemniczych stworzeń przypominających ludzi miała sens , ukryty i daleki , każde z nich miało za zadanie ujawnić rąbek tajemnicy , który rozkazywał jej uwierzyć .
On jej potrzebował był wszystkim co złe ...o dobrym sercu . Potrzebował mieć przy sobie osobę , która pozostanie z nim na wieczność .
Niezmiernie przystojny , tajemniczy -pojawiał się w jej snach na jawie .Był osobą , która odebrała życie bladej blondynce . Był wszystkim i niczym mógł byc kim chciał i czym chciał a to za sprawą szlachetnej krwi .
Niegdyś młody bóg zakochał się w córce skazanego na wieczną otchłań diabła , demona,szatana..-spłodzili oni dziecko -idealnego i zakazanego .
Wystarczy uwierzyć , on by przejąć władzę potrzebował czystego serca ,ona była idealna lecz nie była tylko zwykłym człowiekiem była córką dawnych bogów , którzy w strachu o niebezpieczeństwo dziewczyny zesłali niewiastę na Ziemię .
Kylie POV'
-Mamoooo-jęknęłam gdy moja matka już po raz 6 dzisiejszego jakże pięknego dnia w wakacje o wczesnej porze próbowała wyciągnąć mnie z łóżka
- Kylie Anne Marie -krzyknęła - Nie mam siły się z Tobą użerać młoda panno za 10 minut widzę Cię gotową na dole -wrzasnęła i z siłą trzasnęła drzwiami .
Kolejny dzień .
Kolejne przeżycia .
Kolejne problemy .
Witaj w moim jakże cudownym świecie .
"Wstawaj słoneczko tak niewiele nas dzieli "
Starałam się ignorować , każdą wiadomość jaką chciał mi przekazać wszystko ,ale to trudniejsze niż myślałam
-Pieprz się -mruknęłam pod nosem wstając i wsuwając stopy w moje niebieskie puchate chapcie szurając butami o panele leniwie przesuwałam się w stronę szafy by wybrać ubrania na dzisiejszy dzień .
Kompletnie znudzona z kompletem ubrań ruszyłam do łazienki odbyć poranną toaletę , zakryć niedoskonałości i lekko podrasować moje rzęsy tuszem .
Powoli stąpając po schodach w moich białych vansach podwiniętych do kostek rurek i krótkiej bluzce prawie zakrywającej pępek weszłam do kuchni gdzie siedziała moja matka .
Skończona igoistka .
Nie znosząca sprzeciwu .
Niemożliwie okrutna postać dla najbliższych osób .
Nie dziwię się że , mój tata nas zostawił ...
-Wyjeżdżasz -oznajmiła suchym tonem przejeżdżając po mojej postaci swoim lodowatym wzrokiem -Nie dziwię że żaden chłopiec się Tobą nie zainteresował -zaśmiała się kpiąco -Zbytnio wdałaś się w ojca -mówiła kręcąc głową - Wracając masz półtorej godziny by spakować swoje rzeczy
.-Gdzie jedziemy, i na jak długo -spytałam cicho chowając pasmo włosów za ucho .
-Ty jedziesz -poprawiła mnie - zobaczysz -a teraz zejdź mi z oczu nie mogę na Ciebie patrzeć -syknęła -oh no tak nie przewiduję byś wróciła do domu po wakacjach - zakończyła .
Znałam swoją matkę wiedziałam że nie mogę jej prowokować Margaret była bibliotekarką miłą , uprzejmą dla wszystkich nie znajomych ... ale dla rodziny ?
Miłe czy też uprzejme zachowanie nie istniało .
Nie czekając na więcej uwag ze strony swojej matki ruszyłam biegiem po schodach wpadając do pokoju i od razu klękając by spod łóżka wyjąc swoje walizki otwierałam szuflady rozkładałam i składałam każdą rzecz sprawdzając ją czy jest czysta , dobra i czy dalej mi się podoba ....
~*~
-Mamo... już jestem gotowa
-Świetnie weź swoje walizki i możesz jechać -odparła ruszając po schodach w swoich ciemno zielonych szpilkach
Tak mamo ja też będę za Tobą tęsknić .
Otwierając drzwi byłam zdecydowanie zdziwiona spodziewałam się każdego ale , nie mojego psychologa ...
-Witaj Kylie -mówił uśmiechając się radośnie
-N-nie rozumiem co pan tu robi ?
- Cóż kochanie... chcesz czy nie ale , za chwilę rozpoczniesz nowe życie .
_____________
WITAJCIE WIELKI POWRÓT !
JAK TAM WAKACJE ?
Pogoda ? Znajomi ? Szykuje się u was jakiś wakacyjny romans ?
Przepraszam za wszystkie opóźnienia .. do następnego :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo podoba mi się ten rozdział , ale niestety jest strasznie krótki .. nie pozostaje mi nic innego jak czekać na nowy rozdział . Życzę weny :)
OdpowiedzUsuńBłagam cie dodaj jeszcze w tym tygodniu nn plis bo umrę jesli nie dowiem sie co bedzie dalej ( a nie chcesz mieć życia na sumieniu, prawda?)
OdpowiedzUsuń